Szukam Cię Boże
Szukam Cię Boze i nie wiem gdzie jestes
Szukam i szukam i nie wiem
gdzie jest to rano , srebną rosą
świtu młodego skąpane.
Idę ,idę a noc bezgwiezdna
skarzydła czarne nademna rozpieła.
Szukam sladu mienionych dróg
w bezkresie zaświatów ukrytych.
Czołem rozpalonym uderzam w mur,
przemożnej głębokiej ciszy,
rozkołysanej nad topielą nocy.
Ja człowiek samotny twór,
zagubiony w oceanie świata,
jak liść omdlały podmuchem wiatru
niesie za mna brak mojej drogi
i gorzki smak dnia.
Przedenma uparty znak zapytania,
co serce chwyta w kleszcze
Kiedyz jak długo jeszcze
tłucze sie w mózgu uparta mysl.
o serce człowieka tęsknice.
Ksiego życia spięta klamrami
odwiecznej tajemnicy,
nie odsłania kart swych przedemną
Nie ujrzę tego co ma przyjść
na prózno bładzę wzrokiem
pod płaszczem bezgwiezdnej nocy.
Idę i idę dalej ma droga
bo iść muszę z nakazu Boskiej woli.
Stopy plącza sie w gaszczu ciemnych dróg
i niosą mnie w tajemnicza dal.
Padam , padam i podnoszę sie znów
z trwogą serca szukam mojego Boga
i w tej bolesnej toni
gdzie on ten niezmieniony
co stworzył wszechswiat
i mnie człowieczy pył
na trud ziemskiego trwanai
zaprawionego gorycza łez.
A gdy juz dojdę do celu mej drogi,
niech jasna poświata
mi wskaze kierunek
do domu który mi
przygotował Bóg...
To dla Kogos Kto chciałby zeby ten wiersz został w formie nie zmienionej... ku Jej pamięci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.