szyfr boskości ***
A ja mam mój smutek
wypełniony do granic bieli
niezrozumiałej
Moją radość chwili pocieszonej
na ulicy oszklonej nicością
Mój ból deszczowy
z szybami skrplonych nadziei
zaparowanymi od spojrzeń
A ja mam mój szyfr boskośći
w ziarnkach zboża otulonych błekitem
Moje rozczarowania
zapisane na nieczytelnej kartce
Moje niedorzeczności
nabazgrane szumem strumienia
podczas burzy
Mam...
kolory zamazane w bieli mgły
pełnię okręgu na płaszczyźnie nicości
okno na świat pobrudzone niepowodzeniami
człowiecze istnienie jak łany letnie
szufladkę bez klucza na amen
Mam...
świeżość w szarości tak mokrą,
że żyję istniejąc .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.