Ta moja wena...
Gdzież się ta moja wena
Poetycka podziała?
Szukam i szukam już tydzień
Gdzie ona się schowała?
Za szafą znalazłam smutki
W szufladzie stare wzruszenia
Dwie zakurzone złości
A weny jak nie ma tak nie ma
W kącie miłości stare
Przykrył spleśniały kurz
A ona się w ziemię zapadła
Nie ma jej kurczę i już!
Gdy przeszukałam wszystko
To przypomniałam sobie
Że chyba kiedyś ją miałam
We własnej swojej głowie
Więc w moim mózg-komputerze
Kliknęłam na linka weny
A on mi uparcie wyświetla
Że nie ma takiej strony
Znalazłam ją w końcu w lodówce
Leżała obok sera
Włożyłam ją tam niechcący
Razem z szynką ,cholera!
Teraz chucham i dmucham
I pogłaskam ją czasem
Żeby nabrała ducha
I pokazała klasę!
Komentarze (4)
Super to napisałs,sam pomysł jest ciekawy i wena się
znalazła.Pisz tak dalej z weną do przodu.Na krytyki
nie patrz są również potrzebne.++Pozdrawiam
Gratuluję , pięknie Ci to wyszło. A ja swoją trzymam
na smyczy :))) Żartuje - oczywiście :)))
Wiersz bardzo na tak +++
sypatycznie:) moja to jak kotek chodzi własnymi
drogami... pozdrawiam
niestety tak to z weną bywa :)...ładnie melodyjnie
napisany wiersz, jestem na "TAK" pozdrawiam