Tajemnica Pigmaliona
Zataczałem się we mgle - najpierw byłaś obok mnie, albo nie było Cię wcale...
Widzę jak przez mgłę jedynie zarys twego
ciała
Błękit twoich oczu każdego dnia mi się
śni
Choć nie znam twarzy wiem, że jesteś
doskonała
Ponieważ powstałaś z moich skrytych
myśli
Ulepię cię z gliny mych najpiękniejszych
snów
Wolną od gniewu, zła świata i przemijania
czasu
Nadam cechy wszystkich jasnolicych
aniołów
By potem ożywić miłością płynącą z mych
słów
Bez skazy pierworodnej w mej jaźni
poczęta
Ucieleśnienie najczystszego dobra i
miłości
Moja nadziejo, muzo, królowo przepiękna
Wiaro w lepsze jutro, przyczyno mej
radości
Moje uczucie do Ciebie jest szczere jak me
łzy
Choć wiem, że ma miłość będzie
nieszczęśliwa
Dopóki nie spotkamy się naprawdę: ja i
Ty
Dopóki nie uwierzę, że możesz być
prawdziwa
Komentarze (2)
Debiut wspaniały....Ideał ulepiony z gliny powinien
być dobrze wypalony,bo inaczej może być nietrwały.
Boję sie zderzenia wymaronej z rzeczywistą!! To może
byc szok!