Noc dziwnych znaków
"Czasami wolę być zupełnie sam, niezdarnie tańczyć na granicy zła...
Ręce zza szklanego muru znów tulą mnie do
snu
Rytm bitych klawiszy ofiarowuje mi
ukojenie
Odosobniony zakamarek dla złapania
oddechu
Ograniczone ekranem wirtualne
schronienie
Samotność, zwątpienie, bezsilność,
strach
Niby nam obce, a jednak tak dobrze znane
Skrawki marzeń śpią jak zaklęte, w snach
Które jedynie kiedyś zostaną wysłuchane
Apostoł Prawdy obnażony codziennością
Próbuje odnaleźć swe miejsce w mrokach
dnia
Dlaczego jego cnota staje się jego
słabością
Zwycięstwo systemu nad niezłomnością
ducha
I nawet stoczyć się na samo dno, czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.