Tajemniczy Ktoś
Bezsenność kroczy koło mnie.
Oplata moje nagie delikatne ciało.
Wije sie - jak wąż boa.
Zaciska się na szyi,
Dusi z ogromną siłą.
Staram się bronić.
Beskutecznie.
Jedynie szamoczę sie sama z sobą.
Próbuję walczyć z własną bezsilnością.
W oddali widzę pomocną dłoń.
Chwytam ją.
To przychodzi do mnie.
Boje się.
Widze tylko biały blask.
Przychodzi.
Muska mnie po twarzy,
to własnie on,
moj ukochany kochanek:
SEN.
Jestem szczęśliwa.
dla wszystkim tych którzy często w nocy nie mogą zasnąć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.