Tajemniczy ....ktoś.
Pojawił się nie wiem kiedy,
nie wiem skąd i nie wiem po co,
pamietam, że było to ciemną nocą.
Zamienił ze mną dwa czy trzy zdania,
nic szczególnego, zwykłe pytania.
Coś mnie w nim jednak urzekło
ta jego szczerość i ciepło
i klasa i obycie, widać, ze dobrze zna
życie.
Pojawia się i znika
jak duch lub szmer strumyka
jak słońce co nagle zajdzie
i smutek co czasem mnie najdzie.
Lubię te nasze rozmowy,
jest taki niestandardowy,
ciągle mnie czymś zaskakuje
i chyba niczego nie knuje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.