tak nagle...
bartku, pamietaj o nas tak, jak my nigdy nie zapomnimy o Tobie
Biala twarz,
W oddali jakis szum...
Jakby co s pikalo rownomiernym rytmem
serca...
Otworz oczy! Prosze, otworz!
Nie otwierasz?
I co widzisz?
Milion par zalzawionych oczu, martwiacych
sie o Ciebie?
Milion par rak, chcacych chwycic Cie za
dlon?
Nie.
Chcialbys widziec.
Nagle cos przestaje pikac...
Cos
Umiera, zostawiajac za soba ton
Rozpaczy.
A raczej ktos...
Juz odchodzisz?
Nie idz jeszcze!
Zostan, chociaz chwile!
Niech ostatni raz przejda mnie dreszcze,
Niech naciesze oczy Twoim widokiem,
Poki Cie jeszcze mam przy sobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.