i tak odeszłam...
Twoje pocałunki ulotne
jak te motyle, które łapałeś mi co noc
cały alfabet pożądania nuciłeś mi do snu
najpiękniejsze słowo jakie złożyłeś
"zostań"
i tak odeszłam...
pamiętam te kłosy złociste
które wplatywałeś mi we włosy
szepcząc moje imię .
i te czerwone róże
które co ranek składałeś mi do poduszki
te nagie noce i kolacje przy zachodzie
słońca
...niezapomniane.
tą jabłoń
którą posadziłeś na znak naszego raju
nadal owocuje
ale beze mnie...
moje łzy spływały po Twoim sercu
kryjąc sie w jego pustych zalążkach
zalewając naszą miłość...
ja pamiętam lecz odeszłam
bo kłosy złociste sfrunął wiatr
bo czerwone róże już wyblakły
bo nagie noce i kolacje zgubiły swój
zachód
bo nasz raj stracił smak pożądania...
stary wiersz... pisany dla byłego chłopaka... przeżylismy naprawde przepiękne chwile... i tak było ... były kłosy we włosach ... były róże codziennie pod poduszką ... były upojne noce i kolacje ... nie wiem dlaczego daje tutaj ten wiersz... mimo że to straszny banał wiele dla mnie znaczy... kochałam go... może gdzieś w serduchu pomiedzy nienawiścią jest cząstka miłości... ale wyblakło uczucie straciło swój smak... rana nadal sie nie koi. Mimo wszystko to dla Ciebie M.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.