A tak się starałem
A jakże płakałem,
Smutku łzy wylałem.
Ty zaś od uśmiechu zwyczajnie pękałaś.
Obce to ci było,
Niczym ukąszenie.
Mi czkawkę czyniło,
Dawało cierpienie.
Obce miałaś wizję,
Gorsze już nie będą.
Wielbisz hipokryzję,
Stawiasz przeciw błędom.
A tak się starałem,
A tak dobrze chciałem.
Lecz mojej miłości poznać nie zdołałaś.
Obce to ci było,
Niczym ukąszenie.
Sen leciutki śniłem,
Gorsze obudzenie.
Obce miałaś wizję,
lepsze już nie będą.
Wielbisz hipokryzję,
Stajesz przeciw błędom.
A miałem nadzieję,
Zawsze tak się dzieje.
Może to pomoże zachować marzenia.
By obce nie było,
Niczym ukąszenie.
I dobro czyniło,
Wszelkie pocieszenie.
Komentarze (1)
Ukłon składam,
jak nie przeżyjesz, to nie zrozumiesz,
a przyjaciół zdobędziesz.
Pozdrawiam.