Tak zwane niebo Cztery ściany
Zamknięta w czterech ścianach
Otulam się garstkom łez
Pozostawiona w lesie
Nie czuje bólu...
Choć zamarzam
Ma dusza odeszła
Wraz z wrzaskiem
Nie licząc się z mym...
Światem
Jestem...
Już nie ta sama
Błąkam się po czterech...
Ścianach...
Z krwawiącymi dłońmi
Nie znając ciepła
Szukam ciebie...
Choć dawno odeszłam
Z to pokaże ci świat
W którym nie ma bólu
Tylko skoć w przepaść
I dogoń mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.