Taka zwyczajna historia
nie czekajcie, to naprawdę dobra rada...
Gdzieś w kraju dalekim,
Gdzie krzyżowały się rzeki,
Stał zamek z basztami,
I w murach z lufami
A w zamku, jak w zamku
Mieszkała królewna,
W monarszym swym domku,
Z oczami jak jedwab,
Król stary, nudny, marudny,
To uczty, to łowy,
A dla niej okres to trudny
I dosyć nerwowy.
A w zamku aktorzy, śpiewacy,
Komedianci, artyści,
I jeden taki śliczny, taki cacy...
Co serce zamulone wyczyści...
I klękał i błagał i prosił,
Skamlał, zapewniał,
Aż sie łzami zanosił,
Bo na jej widok oniemiał
A ona jak dama milczała,
I samotności szlochała
Udawała, że go nie widziała,
I szczęśliwą grała.
Teatr wyjechał, komediant znikł,
Pozostało wspomnienie,
I łzy, których nie widzi nikt,
Pozostało senne marzenie...
Senne marzenie i ranne budzenie ....
czas ucieka, a minionego nie sposób cofnąć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.