Takie Nieszpory
Biegnę na plac Zbawiciela
Pod Żabką tłumy, w kościele pusto
"Panie pośpiesz ku ratunkowi memu" (1)
Kapłan patrzy jakby zniesmaczony
Patrzy mi w oczy i mówi żebym się
ogarnął
Czuję się mały, nikczemny, przybity
jak ta postać na krzyżu, u szczytu
barokowego sklepienia
A pod Żabką wszyscy mnie lubią
jest wesoło i jestem kimś
to chyba, jakiś znak jest. Nie?
I znakiem czasów jest, ta mgła nad
placem
Płonąca tęcza wstaje z przeszłości
dym nienawiści oplata
znak pojednania Boga i ludzi
Modestia vestra
Modestia vestra
nota sit
omnibus hominibus
omnibus homi-ni-bus
ależ to zarąbisty raperski tekst
i treść niczego sobie
"Niech będzie znana wszystkim ludziom
wasza wyrozumiała łagodność"
Wielcy filozofowie greccy
Prawnicy rzymscy, co ustawili komendę na
Wilczej
Znoszą pieniążki i zabite zwierzątka,
zapalają świece
I modlą się, modlą za siebie
- Daj mi taką siłę, abym to ja wygrał
Niech będę piękna, niech to mnie
kochają
Dowal im wszystkim porządnie - Zeusie
I ja się modlę
Dobry Boże wejdź do mego kamiennego
serca
Pogłaszcz po głowie
Dmuchnij ciepłem w lodowate oczy
bo dziś jest ten dzień
dzisiaj jest piękna pełnia
A piękno nie przychodzi samo
Piękna się trzeba nauczyć
Mówią, że księżyc w pełni
to twarz Boga
dlatego złe duchy, nie lubią pełni
i się jej boją
Gra z cicha muzyka
powoli zlatują się anioły
małe radio zapodaje disco polo
Twoja mama jest szczęśliwa
i tańczy, z tobą na rękach
wokół podwórza
wypełnionego gdakaniem ptactwa
i fioletem rozkwitających malw
jakaś nienazwana cząstka ciebie - drży
jakaś cząstka ciebie
już zawsze
będzie kochać malwy
fiolet, disco polo
i będziesz wsuwał chickeny w McDonaldzie
jak dzika świnia żołędzie
A moja mama puszczała mi Bacha
i Mozarta i Beethovena
dlatego stoję nieopodal filharmonii na
Jasnej
i klepię z gwinta tanie wina
a potem zaczepiam przechodniów i śpiewam
arie z Moniuszki, z refrenem
"I love you baby"
albo "Nie płacz kiedy odjadę"
aż mnie nie zwiną i nie zamkną na
Wilczej
A i tam śpiewam, złoczyńcom i dobrym
łotrom
Śpiewam
całym sercem, śpiewam do rana
Chyba, że dyżur ma Rysio
to wtedy nie
bo on jest z Domu Dziecka
i z nim na rękach, taniec matki
nie oplatał podwórza
Dlatego nie lubi muzyki, nie lubi
fioletu
i bije po nerach, za wszelkie
wzniosłe, jak i podłe wokalizy
A wszystko wzięło początek
od pierwszych kroków tańca
od rąk co przytulają
od uczucia przebaczenia
od gestu niepewnie wyciągniętej dłoni
i dlatego, że ludzie też boją się pełni
A ja się boję
że zanim dobiegnę, zgasną moje świece
pokoju, wiary, nadziei, miłości
potem zgaśnie mój śpiew
bo jaka ze mnie, roztropna panna
jak mnie się ciągle film urywa
i lampa oliwna gaśnie
No właśnie.
1. Wezwanie - Nieszpory
Komentarze (12)
a u nas w Dublinie kryzys, biedniejsi nie mają gdzie
się podziać, ceny czynszów, bariery kredytowe i takie
tam, dno, ulica tylko. To jedno biuro architektoniczne
wymyśliło, żeby w gotyckich katedrach zrobić taki
obniżony sufit, ze stropem ze stali, i nad sufitem,
nad salą do modlenia oddać do użytku nowiuśkie
mieszkania :)
Wiersz budzi wiele refleksji i porusza.
"A piękno nie przychodzi samo
Piękna się trzeba nauczyć"
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrych, spokojnych i
zdrowych Świąt.
Piotr trzy razy wyrzekł się Jezusa, potem nastąpiło
opamiętanie i skrucha.
"Wszystko dobre co się dobrze kończy" apostoł
umocniony w wierze do świętych dołączył.
Ot i wygarnąłeś Autorze to co biegło po torze
rozmyślań - materiał na całe kazanie. Materiał na
kilka lekcji do dyskusji z młodzieżą, bo dziś nie
wiedzą dokąd bieżą.
"Ptakiem" a nie "takiem"...
William Blake pisał:
"Matko chłód moje ciało w kościele przenika,
w gospodzie się cieszymy, syci i ogrzani,
a zresztą wiem do czego ma dusza przywykła,
czyż te nawyki w niebie nie zdadzą się na nic?"
Cytat z pamięci. Strofa ta ukazuje nieadekwatność
obrzędu religijnego do istoty życia, które domaga się
radości a nie smuty. Wiara, która kojarzy się z
religijnością, i religijność , która kojarzy się z
usztywnionym smutkiem, to zabójcy szans na wiarę
prawdziwą, czyli radosną. Ta pojawia się czasami, ale
rzadkim jest takiem ,a pewne miejsca omija szerooookim
łukiem... A Twój wiersz świetny.
Skłaniasz czytelnika do refleksji nad istotą wiary.
Pozdrawiam
Marek
Ciekawa kreacja autorska. Mały pijaczek sprzed
sklepu-intelektualista. A w tle Warszawa!
Wiara.
Zastanawiam się nad swoją.
Wierzę w Boga- ale to wiadomo.
Niedoskonała jest jak dziury w Krzyżu,
jak sumienie.
Jesteś niezrównany w tworzeniu poezji znaczeń,
analogii, nieoczywistych odniesień.
Po Twoich wierszach, wirują mi w głowie myśli, w sercu
emocje, otwierają się kolejne drzwi i nowe pytania.
Piękny wiersz.
Istota zła to brak miłości, tej najważniejszej, tej
pierwotnej, dającej kojący sen i bezpieczeństwo...
Gdyby Hitler, Stalin, Putin mieli normalne domy i
kochające rodziny, świat mógłby wyglądać inaczej...
Twój wiersz przywołuje też refleksję o roli tych,
które decydują się trwać , kochać, kołysać..przez
najważniejsze pierwsze lata życia.
To wielka praca i misja.
I chwała im- Bohaterkom.
Pozdrawiam.
Każdy z wierzących (a zwłaszcza tu w Polsce, gdzie
wiara nie idzie w parze ze znajomością Pisma) wierzy w
nieco innego Boga. Twoja wiara mi się podoba i myślę,
że jest podobna do mojej.
piękne miałeś dzieciństwo, a ono rzutuje na całe
życie, dlatego nie zgasną Twoje świece pokoju, wiary,
nadziei i miłości