Takie sobie limeryki 66
Pewien towarzysz emeryt z Poronina
czasy komuny ze smutkiem wciąż wspomina.
Zbiera śmieci w okolicy
i zanosi do piwnicy.
W domu ma już nawet popiersie Lenina.
Raz seksoholik koło Dąbrówki
zaprosił na nalewkę wiśniówki.
Gdy podał korniszony
to usłyszał zdumiony :
bardziej wolę gorące parówki.
Jeden Sasza kiedyś w Doniecku
ściskał Tatianę na przypiecku.
Kochał swoją dziewczynę
jak całą Ukrainę.
Lecz robił to wciąż po radziecku.
Komentarze (16)
na sentymenty nie ma rady