Takie sobie limeryki medyczne 2
Pewien polityk z dorzecza Bzury
plótł nieustannie straszliwe bzdury.
Doktor miał swoją rację,
zalecił trepanację.
Resztki rozumu wypadły z dziury.
Emeryt spod wioski nad Rokitką
facjatę miał od początku brzydką.
Chirurg tak rzekł roztropnie:
damy głowę odwrotnie
tył na przód i przyszyjemy nitką.
W małym szpitaliku gdzieś pod Wschową
leżał pacjent z kamicą nerkową.
Lekarz bez krzty sumienia
miast pozbyć się kamienia,
wyciął nerkę w dodatku tę zdrową.
Komentarze (29)
we Wrocławiu NIEDAWNO też TAK BYŁO
Zabawne limeryki Macieju.
A takie przypadki, że operują zdrowe organy zdarzają
się faktycznie. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetne limeryki medyczne :)
Bardzo fajne limeryki. Pozdrawiam. Miłego tygodnia :)
Wyśmienite...oby tylko chorym nie być...
Pozdrawiam serdecznie
baaardzo fajne.
superowe są dzisiaj Twoje limeryki!!
Fajne...
Miłej niedzieli Maćku:)
i kolejne super...
+ Pozdrawiam
Świetne, że aż brrr :)
No cóż pomyłki się zdarzają :)
Pozdrawiam Macieju.
:) super...
Mocno ironiczne limeryki.
Miłej niedzieli:)
Hehe. :) pozdrawiam