Talizman
Otulony ciepłem podebranym z twego ciała
odchodzę wraz z wspomnieniem by później
powrócić
gdy mnie jeszcze kiedyś szelestem swych
włosów
zaprosisz, tam gdzie księżyc na moje oczy
je zarzuci
w dłoni ściskam kosmyk włosów wywołujący
wiatr
z którym biegnę po śladach pól świeżo
skoszonych
mleczy żółtych gromady kłaniają się nisko
drżeniu twych powiek przeze mnie
zaskarbionym
gwiazd złotych konstelacja powoli okrywa
niebo
uplotę z niej wianek który ozdobi twą
szyję
przyozdobię chmurami drzemiącymi w kołysce
złotej, i nocą zarzucony twoje włosy
pokryje
pod ciężarem lipca który nadpływa bosy
jarzębiny wpadną w pajęczyn nić
srebrzystą
wyciągnę z nich kilka tworząc trwały
talizman
dzięki któremu trafię w twe ramiona w
pogodę mglistą
Komentarze (2)
we wspomnieniach pajęczyny zamknę w wianku Twoje
włosy aby poczuć snów wiatr tęsknoty i nić z niego
poprowadzi mnie do Ciebie jak talizman
Przepiękny wiersz który sie czuje zapachem kolorem i
echem duszy Bardzo mnie urzekł ten wiersz Wyrazy
uznania
Wiersz pozornie nie na czasie, bo ten lipiec, bo ta
gra świateł, a tylko mglistość przypomina, że-
listopad. Wiele pięknych alegorii, dobra, poprawna
kompozycja- cóż, dobry wiersz