TAM NA DNIE
jeszcze oczeret nie zakwitł jeszcze maj i
czerwiec
w słońcu przegląda się szarość marzy o
cieple
na brzegu jeziora słyszysz jak skrzeczy coś
kląska złorzeczy
demonów jęki jeziornice nawołują
nieprzytomnych w wodzie zaklętych
strach czy uwielbienie drzewo z rzeką
łączyło uroczysko tajemnica muli
i gdy zasrebrzy się woda sina tam na dnie
dawne wierzenia płyną
jesteśmy falą co drugą pokrywa większa a
pamięć to krucha otulina
zamyka błahe rzeczy te piękne sny zawsze w
odbitym obudzi księżyc
plusk wody słyszysz i smugi ciągną szlaki
ludzkie i ona jaz groblę niszczy
a łono które tworzy czy to odzew świętości
interwencja natury normy osądza?
zagadka rozwiązań ma wiele gdy dno duszy
zbadasz
/UŁ/
Z cyklu Małe refleksje
Niepiszmi:) Jak pięknie dotknąłeś dna
swojej duszy Pisz o tym co kochasz
najbardziej Woda to żywioł a więc utożsamia
się z życiem Dziękuję Ciao:)
napisany 30 maj 2007 ula2ula
Komentarze (21)
witaj,tyle ładnych i ciekawych metafor.
Witaj. Chociaż nie przepadam za fantastyką,to muszę
przyznać,że ten wiersz bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam:)
Witaj..dużo metafor klimat tajemniczy intryguje
,ładny,pozdrawiam miło++++
oczeret jeziorny słysząc jęki demonów nie wyjdzie spod
wody...
...gdy zasrebrzy się woda sina..... :)))
trochę chaotyczny ale bardzo mi się spodobał pamiętam
że kiedyś napisałaś do mnie e-mail bardzo dziękuje
pozdrawiam i zapraszam do siebie +++++++