Tamtej nocy
Kiedy zmierzch się już wypalił,
przypłynęła noc czerwcowa.
Zanurzyłem się w niej cały.
Wokół świat nam zawirował.
Snem mi byłaś aż do świtu
i dotykiem ust spragnionych.
Srebrny talar szepnął: "Przytul".
Zawieszony na topoli
rozsiał miłość na jaśminach.
Zbieraliśmy brodząc boso.
I widziałem jak upinasz
kwiat dający urok włosom.
autor
MariuszG
Dodano: 2017-06-19 10:04:49
Ten wiersz przeczytano 1982 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (72)
Dzięki miłym Gościom za odwiedziny i poczytanie.
Krzemanko masz w sobie moc przekonywania ;-)
Boso jest rymem trochę bardziej odległym ale szyk
zdania wydaje się być zdecydowanie bardziej poprawny.
Miłego dnia :)
Ale ładnie:) Przeczytało mi się
"Zbieraliśmy brodząc boso", ale to nie mój wiersz.
Miłego dnia:)
Jest w autorze niesamowita potega romanyzmu, z
podziwem czytal agarom;)
pięknie subtelnie o miłości ... rytmiczny bardzo
dobrze sie czyta :-)
pozdrawiam:-)
Bardzo romantycznie i urzekająco :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Z serduchem o miłości u Ciebie.Pozdrawiam...
Pięknie zabrzmiało, mile się czytało, takich
wierszy ciągle mi tu mało.
Piękny wiersz o miłości.
:) pozdrawiam i głos zostawiam +
czerwcowym słońcem noc przypalona zapadła cicha i
gorąca duchota
wokół panowała a na wyschniętej łące
leżały dwa ciała oba tak gorące
że wokół krąg traw wygnieciony żarem
od nich bijącym zdało się że ranem
zapłonie, a one drżące po wysiłku
całe w potach co miłość zrodziła
legły i tylko ziemia parowała,
jak się przedtem one parowały
Cudny! :) :)
Pozdrawiam z zachwytem :)
Noc niezapomniana