Tamto serca bicie
W samotności spowita
Do miłości wzdycham
Na palcu pierścionek obracam
Do wspomnień wracam
Do naszej miłości namiętnej
Łez co płynęły strumieniem
Pocałunków słodkich jak gardenie
Do twych oczu wpatrzonych
We mnie jak w księżyc
Do twych dłoni co jak skrzydła
Odrywały mnie od ziemi
I stalowych ramion
Których byłam niewolnicą
Do zazdrości co jak żmija
Kąsała moje serce i truła goryczą
I do błogich chwil co serce zamieniały
W motyla żyjącego na łące zakochania
Nazywałeś mnie swoją boginią
Trzymałeś w klatce jak pięknego ptaka
I karmiłeś słowami miłości wiecznej
Tak słodko że nie chciałam już latać
A dzisiaj marzę skrycie by choć na
chwilę
Powróciło tamto serca bicie...
Komentarze (19)
Raj utracony
Wzruszający wiersz pełen tęsknoty za
miłością...Pozdrawiam z podobaniem :)
to co było klatką, teraz jest tęsknotą.
I niech tak się stanie.
Z wiosną