teoria (bez)względności
może się zdarzyć, popłynie łza.
jestem już w takim wieku,
że może się tak zdarzyć.
mogę też poczuć zapach kurzu spod kół
wozów
na polnej drodze, w kwietniu.
przeczytać historię twarzy ogorzałej
pracą i alkoholem.
małe dziewczynki mogą włożyć na moją
głowę
wianek z żółtych mleczy, wyplatany za
dnia,
a żaby, swoim głosem przekonać do
miłości,
niezagłuszaną nocą.
mogę zobaczyć radość bosych stóp
po burzy, na łące.
gotowość worków po nawozach
do wypychania słomą.
kolce dzikich jeżyn mogą pozbawić mnie
niewielkiej ilości krwi i sporo czasu,
a zimna woda ze studni, ugasić
pragnienie,
być pretekstem dla całkiem zmysłowej
znajomości.
jestem jeszcze w takim wieku,
że teoretycznie
wszystko to może się ponownie wydarzyć.
w praktyce
spada jedynie łza,
bo może się też tak zdarzyć, że czerwone
cegły
rodzinnego domu przemknęły za szybą
po raz ostatni.
Żuławka Sztumska - maj 2009
Komentarze (16)
tak... to wszystko może się zdarzyć
może się zjawić jakieś marzenie(powrót do młodości),
które zabierze sporo czasu i można też, bujając w
obłokach stracić dom(jesli się go ma)
Tęsknoty, za tym co przemija, za młodością, ale też i
łza za czymś najważniejszym.
Pięknie.
ps. jest wielce prawdopodobne, że nie całkiem za
myślami Autora powędrowałam:))