Teoria względności III
/myśli pokręcone/
koniec trasy
krzyczą kipiące
hormony
wysiadamy
wtóruje akuszerka
obserwując rozwarcie
skończyły się żarty
zaczynają schody
rzucił na pożegnanie
owinięty pępowiną malec
po czym zanurzył główkę
w świetlistej otchłani
przepadło
z kretesem
autor
mroźny
Dodano: 2009-09-04 00:22:28
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Bywa i tak. Interesujący wiersz.
ciekawe podejście do momentu narodzin...
Biały zeszyt już został otwarty. Co zapisze po latach
odkryje. Oby z pasją.
Ten sam świetlisty blask towarzyszy (podobno)
początkowi i ...początkowi.
Pępowina odcięta . Pływaj .
od pierwszego dnia istnienia-przeszkody
jedni się rodzę a drudzy odchodzą... Pozdrawiam