Teraz
Każdego dnia wieczorem
w małym pokoju mym
do którego co noc
przez żaluzje dobija się
księżyca blask
wiatr co przemyka
ukradkiem przez szczeliny
na skrzydłach swych
niesie wspomnień czas
Wyobraźnią szalenie mknę
wśród ulic, bloków i drzew
smakując kolejny już raz
soki beztroskich lat
Niekończące się rozmowy
o letnich spódnicach
i zabawy od świtu do nocy
gdzie nowe pomysły
sąsiadom sprawiały trud
minuta za minutą mijał czas
lecz tym nie przejmował się nikt
i dziś już nic nie pozostało nam
jak tylko...
Wyobraźnią szalenie mknąć
wśród ulic, bloków i drzew
smakując kolejny już raz
soki beztroskich lat
Teraz już wiem, że wspomnieniami
żyje każdy z nas.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.