terroryzm
Żyj dniem dzisiejszym jakby był ostatnim.....
terroryzm
Wypełza spod ziemi, brunatna i krwawa,
drąży martwą tkankę i trawi.
Dla niej to z głodem zabawa,
Wszystkim pogrzeb odprawi.
Na szare ulice wypełza,
ogromnym ślimaczym tempem.
Szara i wielka jak łza,
kapiąca na skórzany bęben.
Oprawia ludzkość jak norki,
naciąga na stelaż goryczy.
Dźwiga ze sobą pełne worki,
wyprawia ucztę wśród dziczy.
Nie zostanie nikt żywy,
gdy śladem swym oznaczy ziemię.
Pozostanie śluz zgniły,
I z ludzkiego robacze nasienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.