Tęsknię...
Patrzysz w moją stronę
I co widzisz?
Jakby przez zasłonę , tylko cień mojej
duszy
Malowany światłem księżyca…
A on…
Oświetla nasze oddechy
Ja tęsknię…
Jakże chciałbym zobaczyć
Między kwiatami o świcie
Twoja twarz…
Radosną…
Jakże chciałbym usłyszeć
Jak śmiejesz się do mnie znów…
Jak kiedyś…
Ogarnia mnie tęsknota
Każe mi trwać…
Wokół mnie wędrują sny
W których byłaś
Chce ich dotknąć…uciekają ode mnie
Nie ma sił by je gonić…
Toczę walkę z samym sobą
Zrujnowane życie
Wycieram Twe oczy z czarnych łez…
…Rosa o poranku…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.