Tęsknota
Obłoki,co z ziemi wstają
I płyną w slonca blas złoty,
Ach,one mi sie byc zdają
Skrzydlami mojej tesknoty.
Te białe skrzydła powiewne
Czesto nad ziemia obwisą,
Lzy po nich splywaja rzewne,
Czasem i tecza zablysna.
Gwiazdy,co krąża w przestrzeniach
Po drogach nieskonczonosci,
Sa one dla mnie w marzeniach
Oczami mojej miłośi.
Patrza sie w ciemne odmety
Te wielkie ruchome slonca...
I ja miloscia przejety,
Patrze i tesknie bez konca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.