Tęsknota
W kwiecie miłości dorastałam
otulona ciepłem serca matczynego
w szarości oczu zagłębiona
nie bałam się niczego
twoje ramiona mamo
jak skrzydła anioła
mnie osłaniały
plastrem miodu były dłonie
które goiły życiowe rany
gdy Bóg ciebie zabrał
świat rozpadł się cały
choć wiele lat minęło
to wciąż jest nieposkładany
każdy płomień znicza
w złocie chryzantem
budzi wspomnienia
i ogromną tęsknotę
choć ciebie już nie mam
Komentarze (25)
tej pustki po najbliższych nic nie zapełni -
pozdrawiam :)
poruszający wiersz...
z tą tęsknotą już trzydzieści osiem lat żyję:(
pozdrawiam serdecznie:)
Po stracie kogoś tak bliskiego, nigdy do końca nie
można odbudować życia.
Swiat bez ukchanych bliskich ludzi, nigdy nie bedzie
ponownie pukladany. Pozdrawiam serdecznie
Tęsknota już zostanie, znamy na zawsze. Po
najbliższych. Pozdrawiam: )
Piękny wiersz! Dziękuję!
Dobrej nocy życzę!:)
Melancholia znaczy strofy wiersza. POdoba sie.:)
Pozdrawiam.
Panie Janie bardzo dziękuję za poprawki piszę z
telefonu i czasami wciśnie się nie to co ma być.
Bardzo dziękuję i już poprawiam.
piękny wiersz, tęsknota za kochaną oobą, refleksyjny i
na czasie.
"gdy Bóg ciebie zaprał" czyt. "zabrał". Miłej nocy
graynano:-)
nie ,,zaprał,, a ZABRAŁ!
i ,,rozpadł,,