Tęsknota
otulona miękką ciemnością
widzę niebo przecinane
błyskami wspomnień
przykryta puszystą melancholią
liczę godziny które
powoli odchodzą
oczy zmęczone płaczem
próbują pod powiekami
zatrzymać obraz czegoś...
czegoś co naiwnie
próbowałam nazywać
szczęściem....
autor
Zamglona Dusza
Dodano: 2007-08-24 07:38:02
Ten wiersz przeczytano 648 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
"oczy zmęczone placzem" oj tak,czasem chcialoby sie
juz nie płakać,wziąść oddech ale jak kiedy wspomnienia
dręczą i nawet malutka ławeczka w parku przynosi ze
sobą tyle wspomnień.... Ładny wiersz,choć smutny.
Jeżeli się dowiadujemy ze szczeście jak je nazywalismy
było sztuczne to boli podwójnie.
Wiersz ogółem ma charakter smutny i przygnębiający.