Tęsknota za wiosną
A ja już marzę o wiośnie.
Słońcu w oknie zamiast budzika,
gdy z blaskiem pierwszych promieni
zmęczenie i senność znika.
A ja tęsknię za kolorami.
Dość bieli mam i szarości,
pól pustych dawno zoranych
traw suchych i drzew nagości.
A ja dość mam ciszy zastygłej
w tafli jezior i soplach lodu.
Wszechobecnego wokół bezruchu,
przenikliwego dla duszy chłodu.
A ja pragnę już dni cieplejszych.
Śpiewu ptaków przy rannej kawie,
bazi na wierzbie, kotów na płotach,
morza stokrotek w zielonej trawie.
A ja chciałbym o zimie zapomnieć.
Niechaj zabiera swe suknie białe.
Pewnie za rok i tak tutaj wróci.
Dziś nie żałuję jej wcale.
Komentarze (9)
A ja nie ukrywam że ta zima mi odpowiada jest taka jak
lubię czyli taka jak w bajkach mhmmmmmmm co do wiosny
o tak czekam na te łąki zielone żółtym kwieciem
przeplecione...jak zwykle wiersz który do mnie
przemówił...Pozdrawiam serdecznie :)
widzę, że podobny temat obraliśmy sobie do napisania.
super :)) pozdrawiam.
Podoba mi się ten wiersz o marzeniach wiosennych.
Niestety jest jak jest i będzie jak ma być. Też mam
dosyć palenia w piecu i ubierania ciepłych ciuchów.
Ale jak się przeczyta tak dobrze napisany wiersz o tym
co to dzieje się wiosną, już jest lepiej.
wiersz bardzo dobrze się czyta, może nawet te
powtórzenia są niepotrzebne :)) byle do wiosny...
Bardzo fajny wiersz.
Im zima sroższa, tym wiosna bardziej upragniona. A ja
lubię zimę
... by z tchnieniem panny Wiosny dostrzec kolorowy
świat...
Witam. Wiersz rzeczywiście ciepły w odbiorze i bardzo
dobrze się czyta. Ja też tęsknię za wiosną.
Pozdrawiam.
lubię zimę gdy można korzystać z jej uroków,ale ten
śnieg na drogach jest paskudny