Testament
Właśnie wróciłem od doktora
Testament pisać najwyższa pora
Jak tu pogodzić wszystkich spadkiem
By źle nie mówili o mnie przypadkiem
Muchy oraz spinki do koszuli
Proszę przekazać wójtowi biduli
Kapelusz czarny ten od święta
Niech sobie weźmie syn rejenta
Trzy pary spodni oraz szelki
To dla burmistrza prezent wielki
Cztery koszule choć trochę szkoda
Niech sobie weźmie wojewoda
Moje przyprawy i formy do ciasta
Pani prezydent naszego miasta
Wszystkie skarpety po jednej parze
Dziś naszym posłom oddaję w darze
A marszałkowi co włożył maskę
Oddaję młotek i starą laskę
I prezydenta dar nie ominie
dam mu baniaki puste po winie
A jemu bratu dam dar wielki
Wszystkie z piwnicy puste butelki
Wszystek z przed chałupy gruz
Proszę zawieść pod sam ZUS
Składki płaciłem całe życie
A teraz nie mam co dać kobicie
Wszystko co miałem
Tu zapisałem
Wreszcie skończyła się moja lista
Testament pisał chory rencista
PS Żono nie bądź na mnie zła
Moją rentę ZUS ci da.
Komentarze (4)
Gratuluje pomyslu na wiersz...mozna i taki testamen
napisac ha ha ha usmialam sie...masz wspaniale
poczucie humoru ;)...z usmiechem Ola.
No czegoś tak pięknie skonstruowanego dawno nie
czytałem i nie podziwiałem.Tytuł mogilny lecz treść
wesoła.brawo brawo
Przekomiczny testament ( choć może warto byłoby
wypełnić niektórą Twoją ostatnią wolę, np. dotyczącą
ZUS, czy polityków.. hi..hi..)
Bardxzo humorystycznie opisałeś swoje
odejscie...niezly masz testament i wiele do oddania i
wydzielenia wszystkich..czy aby tylko dasz rade
wszystko sprawiedliwie podzielić...?? świetny
wierszyk...