To co niesie z sobą cierpienie
W życiu zaznałem trzech cierni
Jednym byli przyjaciele niewierni
Drugim odrzucenie
A ostatnim miłości spełnienie
…
Gdy kochałem skrycie
Gdy wiersze pisałem w zeszycie
Czułem że żyje prawdziwie
Tak w pełni właściwie
…
Gdy zebrałem w sobie siły
Gdy me uczucia w powietrze się wzbiły
W blasku zachodzącego słońca
Którego czułe promienie nie miały końca
Choć Twej obojętności się bałem
Do miłości do Ciebie się przyznałem
…
Gdy Twój jak obłok delikatny pocałunek
Wyraził do mych uczuć wzajemność i
szacunek
Gdy „Kocham Cię” hymnem się mym
stało
Gdy zwykły uśmiech to za mało
…
Powstało morze złości
Którego fale wściekłości
Biły pianę nie znającą radości
Przeczącą istocie miłości
I tak każde niegdyś czułe słowo
Przekształciło się na nowo
By za wszystko ganić
By najmocniej jak tylko potrafi ranić
…
I jak Trójząb Neptuna
Co kruszy skały by dotknąć złotego runa
Tak ja ponad okrzyki się wzniosę
I dobrą nowinę nam przyniosę
Komentarze (2)
Piękny o spełnieniu Niech żadne urazy nie zniszczyły
Jej bo delikatna jest Bardzo szczery osobisty wiersz
bo emocje zawsze są przy wielkiej Miłości i cierpliwa
nowinę głosi Piękny wiersz Brawo!
piekny wiersz
brawo plus dla ciebie:)