To ja...
Nie bądzcie zli.
To ja...
pukam do Twojego serca
słysze ciche echo odbite od zamkniętych
drzwi...
przedzieram się przez pajęczą sieć,
ranie stopy o skamieniałe marzenia,
słysze jęk łkającej duszy,
co nieudolnie przedziera się przez
zziębnięte powietrze twojej duszy,
szukam śladów nadziei na duszy Twojej
obrzeżach,
szukam z wiarą, nadzieją, z iskierką
zwątpienia...
aż końcu wątpie w realność ich
istnienia..
bo znaleśc nic juz w zyciu nie umie..
S.K.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.