BIAŁY KRUK
Przytul mnie mocno, tak jakbym była
dzieckiem,
nie szukaj gwiazdy, która jest ziarnem
cudu,
noc sypnęła ich dwa mendle. Ktoś też
patrzył,
tylko odległość przyczyną – nic poza
tym.
A lęk? niechcianym przychodzi –ostre
włócznie,
podnosi diamentem - razi jak nienawiść.
I nie rozumiem: łącząc skrajności, że ty
pomyliłeś mi wszystko, przyjmując
pewność.
Istnieje tylko... jesteś więcej niż
pewny,
nikt na mnie tak nie patrzy, to nie
przypadek.
Dręczy mnie ułomność i szukam w myśli,
jak określić...czynię ciebie "Białym
Krukiem".
Komentarze (4)
(*)
Świetny osobisty wiersz, udane przenośnie.
Interesujacy, nieoczywisty wiersz. Podoba mi sie.
Dopiero, gdy zdusimy w sobie niepohamowaną
chęć-wyrażania i określania tego, co w
sercu...zakwitnie wyznanie...ot tak, bez szukania w
sobie wyniosłych słów...