To ja...
Chmury nadeszły.
Ostatni ptak opuścił to miejsce.
Jestem tylko ja i wiatr.
Nadszedł czas na odśpiewanie pieśni świata
przeklętych.
Zaklinam Cię wodo, nie odchodź ode mnie.
Zaklinam Cię trawo, nie rośnij już
więcej.
Każdym zmysłem katuje znów siebie.
Boski świat otwiera swe wrota.
Ale ja nie chcę.
Nie!
Nie!
Nie dotkniesz mnie nigdy więcej.
Odejdę w spokoju w proch przemieniona.
A on zostanie.
Sam.
Beze mnie.
Będe latać jak ptak.
Będe śpiewać jak wiatr.
A kraj ten dziwny i piękny upadnie.
To ja daje mu życie i moc.
To ja jestem jego boginią.
To ja umiem dawać i brać.
To ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.