To nie był sen..
Ciągle ktoś odchodzi...[*]
Zamykam oczy..
Słyszę nic..
Cisza głęboka
Cisza...
Myślałam,że to był zły sen
Bóg zabrał znowu kogoś...
Taka kolej rzeczy..
sen..
ale to nie jest sen...
znowu cisza...
Zabijają mnie moje myśli
Zabijają,niszczą...
Już nie ma nic
Tylko śmierć.
Tęsknota.
To już nie jest sen.
to nawet nie jest zły sen..
Choć ma taki sam efekt...
Krzyk..
I znowu cisza
zatapiam się w niej...
milczę...
Tylko łza spływa powoli
Zatacza się wokół śmierci..
By skapnąć na jej dłoń
Zimną jak lód...
Lecz to ciągle jej dłoń...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.