To nie był tylko seks...
kobiecość
zatopiona w Tobie
czołga się po nocy korytarzu
budzę się nagle
po świcie senna
patrzę na pustą poduszkę
obfitą jeszcze w Twój zapach
nie ma Cię
krokiem niepewnym idę
mijam stół
gorący jeszcze od naszych ciał
złość kontrolowana
wchodzę do wanny
na jaj brzegu
stoją dwa kieliszki po winie
refleksja
zmywam z siebie
wczorajszą noc zaplanowaną
niepotrzebnie
co zostało?
ubieram się w rozczarowanie
maluję oczy
sztucznym spełnieniem
to tylko seks
znów myśl ta sama...
złamałam zasadę
lecz nie potrafię tak żyć
nie poczułeś się wykorzystany??
a miałeś…
nie wyszło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.