To zaboli…
To zaboli, lecz przez moment,
łzy popłyną, bo żałujesz,
w końcu jednak powiesz sobie,
że już prawie nic nie czujesz
To zaboli, serce złamie
i rozerwie je na części
-był dla ciebie całym światem,
nic dziwnego więc, że tęsknisz…
Uwierzyłaś, zaufałaś
-nie ty ostatnia, nie pierwsza
tak po prostu pokochałaś
niewłaściwego człowieka
To zaboli, ale minie
i zrozumiesz, że nie warto
-on już kolejnej dziewczynie
gdzieś serwuje swoje kłamstwo…
Późną nocą dziś zapłaczesz,
leżąc w łóżku już pod kołdrą
-wtedy zawsze boli bardziej,
gdy nikogo nie ma obok…
Podnieś głowę, popatrz w gwiazdy
-świecą nadal mimo wszystko,
czas zaleczy wszystkie rany,
on zostanie tylko blizną
Ty masz w sobie tyle siły,
ile wody w oceanie
-skleisz serce, złożysz myśli
i nikt więcej cię nie złamie
To zaboli… lecz dasz radę,
bo nie tyle już przetrwałaś
-on był tylko złym rozdziałem,
a przed tobą książka cała…
Komentarze (5)
Wspaniały wiersz. Pozdrawiam.
bardzo optymistycznie
Wytrwać mimo bólu, owszem, ale zapomnieć niełatwo :)
świetnie się czyta ten wiersz.
Treść podnosi na duchu, optymistyczna