Toast nad przepaścią
Te przeklęte schody do nieba,
w parku zapomnienia – ostatnim
parku,
jesteśmy o krok od celu,
wierzę – losom starczy cierpliwości,
Od pożegnania …
miód jest gorzki,
łzy ukojeniem,
przyszłość odarta ze znaczeń,
a śmierć nieubłaganą rzeczywistością,
Nie ominę już dobrych zdarzeń,
choć samotność
trwa przy mnie wierniej
od przyjaciół – od tych na zawsze,
Dla Ciebie palący deszcz,
dla mnie życie – te sny przepadły
wyczerpane przez strach,
gwiezdne wskazówki bursztynu nocy,
Zbieram myśli
w blasku złota upadłych czasów,
pod nim czernieje biel serc,
jak prawda w goryczy słów,
i miłość dorastająca z nienawiścią,
W nadziei spojrzeń
wszystkie strony świata,
każda z nich czeka na mój uśmiech,
W nadziei spojrzeń
nurt rzeki marzeń
gna w ramiona północy,
a za mną ciemność,
Zawracam w przód,
w przyszłość,
w dobro,
w życie,
Komentarze (2)
piękny dojrzałym językiem napisany Ładna poezja
cytuję autora -" Zawracam w przód,
w przyszłość,
w dobro,
w życie, "
i tego serdecznie życzę.