Tobie
Temu który skradł moje serce.....
Przyszedłeś niespodziewanie
jak zabłąkany wigilijny wędrowiec....
Zawróciłeś mi w głowie....
omotałeś....
oddałam Ci każdą swoją myśl...
każde spojrzenie...
dotyk i uśmiech.....
oddałam Ci siebie...
a Ty....
Ty się mną po prostu bawiłeś....
Okazało się że masz inną....
I skończyło się me szczęście
wyśnione....
przyszedł ból i...
rozpacz.....
nie potrafiłam już więcej udawać
ona stawała mi wciąż przed oczami
a moje serce bolało jak
rana zadana wolno....
z premedytacją....
usunąłeś się więc w cień...
zniknąłeś....
A ja każdego dnia rozmyślam o Tobie
i zastanawiam się jakby to mogło być,
gdyby
zmienny los co życiem ludzkim się bawi
dał nam tę szansę
i połączył nasze drogi....
By światło miłości rozświetliło nasze
dusze
a szczęście na dobre przerwało te
katusze....
Komentarze (2)
Bardzo ładny wiersz,taki poruszający...No coz facet
cie zostawił...takl czasem bywa,ale trzeba isc dalej
przez zycie....ladnie napisałas....podoba mi sie....
Piękny wiersz:) niestety niektórzy bawią się naszymi
uczuciami nie zważając, na co iż sprawiają nam tym
samym bul a los nie pomaga nam