Tobie
Tobie w pas się kłaniają
lipowe aleje
a mi stopy pętają
dróg piaszczystych pętelki
Tobie wiatr włosy zaplata
w swą dmuchaną nadzieję
mi deszcz łzy zaklina
w diamentowe kropelki
Bo Tobie katedry buduję
błękitne nieba sklepienie
a mi jesionową powałą
las zamglone spojrzenie zamyka
tobie się w chmury szczęśliwość ubiera
mi czarną zielenią bukszpan cmentarny
ostatnią nadzieję odbiera
mogłaś jeszcze Kochana
tu chwilkę pozostać
może bym się nauczył
sercem rysować Twą postać
mogłaś Kochanie doczekać rozstania
dziś po dolinach mglistych mnie
prowadzisz
nagłego zmartwychwstawania
Dla Niej
Komentarze (5)
Napiszę krótko...przepiękny wiersz!
smutny ale piękny - napisany sercem
pozdrawiam
Odwaz sie, "sercem rysowac". Spojrz, jak czerwiec
rozszelescil lipom skrzydelka. Piekny wiersz.
Pozdrawiam cieplo:)
Bo Tobie w pas kłania się życiektóre niesie z sobą
tyle różnego ... smutno tu u Ciebie, że aż boli.
Zadrżałam i tak zostanę.Piękny,wzruszajacy
wiersz.Pozdrawiam.