Tomasz
Chodzę po ziemi
zbyt szybko jak Tomasz
chwieję się jak brzoza
tuż przy skrzyżowaniu
kiedy wiatr popycha
niechciana wątpliwość
kamieniuje śmiało
niewiarą wprost z wiary
żeś zmartwychwstał po cichu
bo śmierć Cię nie dotyczy
że wstąpiłeś do Nieba
z ciałem prawdziwie ludzkim
i jesteś tutaj stale
świadomie obecny
pomóż mi pogodzić
bez ciężkiej teologii
- już nie będę Ci w rany palców wkładać.
autor
Mery~
Dodano: 2007-03-01 21:37:44
Ten wiersz przeczytano 585 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.