TRIUMF
W bezkresie możliwości,
dryfuje szukając swej wyspy.
Pewnego dnia będzie kimś.
Nawet jeśli stanie się to u kresu jej
życia.
Zapomniana, odtrącona, lekceważona...
Nie poddaje się...
Mimo przeciwnościom losu,
wie, że wyjdzie z tego chaosu.
A wtedy karty się odwrócą.
Tamci ludzie być może się nawrócą.
Ale dla niej to bez znaczenia.
Nie chcieli dzielić z nią przeznaczenia.
Więc mówi im adiós.
Pocałujcie mnie w nos :P
autor
Empezja
Dodano: 2015-12-22 02:08:33
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
adios... pocałujcie mnie w ...
moim skromnym zdaniem wymaga nieco poprawek.
"przeciwności" losu
"tego" i "jej" usunęłabym
Grunt to dobre samopoczucie...
Pozdrawiam serdecznie życząc zdrowych, rodzinnych i
radosnych Świąt Bożego Narodzenia