trójwymiarowy
pod powiekami mam projektor
stoję w środku scen
nieistniejących
w samym centrum wydarzeń
zapomnianych
rozmazany obraz oglądam
zza kurtyny łez niepowstrzymanych
z sercem ściśniętym
z rozedrganą wargą
nie mrugam zatrwożona
że wszystko zniknie
odbywam seanse
regularnie w każdej godzinie
pociemniała smutkiem
minionym przesiąknięta
siedzę w prywatnym kinie
w głowie odtwarzam sekwencje
jedna po drugiej w zwolnionym tempie
stop-przesuń-powtórz
bez końca z pragnienia przeżyć
ponadwymiarowych
co do klimatu... nie mam pojęcia jaki jest - będę wdzięczna za wasze odczucia
Komentarze (8)
jedyny w swoim rodzaju:)
Ładnie:) pozdrawiam
Obserwacja życia powoduje smutek.Taki jest nasz
świat.Pozdrawiam
Ładny! Dziękuję!
Dobrej, spokojnej nocy!
Pozdrawiam serdecznie! :)) Gabi
Kurcze, taki super wiersz - a gdzie komentujący???
co jest nie tak, zawsze można wyciąć parę kadrów.
Pozdrawiam serdecznie
obraz trójwymiarowy po powieką
jest na pstryknięcie palca
jak projektor
tworzy wizję w biało czarnych pasmach
jak w kinie niemym
jest obraz bez dźwięku
czasami rozśmieszy
też i łzę da w:)
Witaj:) czekałam na Twój wiersz. Dla mnie klimat
smutny. Zimny - nie. Czytam - czuję smutek peelki i
pewną beznadziejność sytuacji, bardzo mocno czuję.
Nie lubię wierszy w których brakuje uczuć, w których
nie czuje się Autora. Pisanych na zimno(dla swojego
użytku tak to określam).
Jest świetny:)