Trzy limeryki o Portugalczykach
Pedro, lowelas koło Funchalu,
pannę poderwał kiedyś na balu.
Ale z randki wyszły nici,
nie w głowie jej niewyżyci.
Mówiła jemu choć z nutką żalu.
Ricardo, bednarz gdzieś w Portugalii,
stracił raz głowę dla ślicznej Dalii.
Lecz często nie dawał wiary,
czy miała czyste zamiary.
Bo całe dzionki siedziała w balii.
Miły Afonso w mieście Lizbonie,
ciągle tłumaczy pięknej, swej żonie,
że już nie lubi futbolu.
Gdyż Livia śni o idolu,
wielkim Ronaldo w złotej koronie.
Komentarze (11)
Raz jeden Pedro pod Amarante
Próbował uwieść piękną Samantę,
Ale kobieta
Nie chce faceta,
Co po czterdziestce śpiewa dyszkantem.
Bardzo fajne. Pozdrawiam.
Ostatni podoba mi się najbardziej :)
Ładny limeryk
Pozdrawiam serdecznie:)
Do Portugalczyków nic nie mam,
czasem jakiś mi się nawet śni...;)
ale bardziej niż Ronaldo
podoba mi się Argentyńczyk-
Messi ;)))
Pozdrawiam z uśmiechem Maćku :)
Cristiano,
nie tylko ona o nim śni.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
Fajne wszystkie, a pięknym Christano niejedna marzy:).
Pozdrawiam
Wszystkie trzy świetne! :)
A Livia musi zrozumieć, że Ronaldo po prostu
przereklamowany! ;-) ;-)
Pozdrawiam :)
Fajne limeryki :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystkie wspaniałe - jak zawsze. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem:)
przyznaję, że też mam słabość do gorących kąpieli (w
wannie)
Podobają mi się, limeryki oczywiście.