Trzy limeryki o krowach i bykach
Na łące gdzieś tam koło Grochowa,
rozmawiał raz byk i stara krowa.
Co za czasy proszę pani,
musiałem uciec z Hiszpanii.
W korridę bawi się ma teściowa.
Raz jedna krowa z miasta Ustrzyki,
miała tam w pracy kiepskie wyniki.
Albowiem w całej redakcji,
wszyscy mieli dość atrakcji,
kiedy wciąż mućka strzelała byki.
Trzy krowy raz nad rzeką Kuango,
na byki chciały pójść tam falangą.
Lecz gdy wody się napiły,
w planach wnet się poróżniły.
I wszystkie poszły wraz… ale w tango.
Komentarze (13)
Wszystkie fajne. pozdrawiam.
bardzo wam wszystkim dziękuję
Okazuje się że krowy i byki też mają różne problemy
:)))
Fajne, z przyjemnością przeczytałam :)
Byczek na farmie gdzieś pod Oulem
Miał za małżonkę śliczną Krasulę,
Lecz farmer w lato
Kupił Łaciatą.
No i jak wdziękom takiej nie ulec?
:) fajne i zabawne
pozdrawiam
Jest czym oko i ucho nacieszyć.
Pozdrawiam :)
Witaj
Wszystkie udane, ale pierwszy cacuszko.
Ślę serdeczności Maćku.
Dobre z grą słów. Co do korridy, byłem kiedyś raz i
wrażenie makabryczne. Pozdrawiam
Widać woda tez czyni spustoszenie w głowach. Skojarzyć
z ludzkim zachowaniem można bez trudu.
(+)
dorastająca jałówka w Kole
wprost zadurzyła się w rosłym wole
lecz nie w głowie mu pieszczoty
bo był tylko do roboty
a tak mieć chciała w domu przedszkole
:))) Fajne :)))
Czytałam z przyjemnością i uśmiechem. Podziwiam Twoje
poczucie humoru. Ślę moc serdeczności i pogody ducha:)
dzięki za poranny usmiech.