Trzy limeryki o Rosjanach
Sasza, literat z miasta Kazania,
lubił ogromnie wszelkie wyzwania.
Pisał więc do portali,
i tam go hejtowali.
Skrzętnie spisywał nawet pół zdania.
Emeryt Igor spod Kamyszyna,
stwierdził, że chwiać się dom już
zaczyna,
do tego pęka mu w szwach.
Na dziadka padł blady strach.
Pomodlić trzeba się do …Putina.
Gleba dłużnika z miasta Kaługi,
sąsiad nachodził Oleg Jewrugin
Gdy ten raz wpadł w histerię,
czmychnął Gleb… na Syberię.
W końcu zamrożą wszystkie mu długi.
Komentarze (17)
Z tą miłością do rosyjskiego prezydenta to jest
prawda. Kochają go.
"Nie ma Putina, nie ma Rosji".
I można się z tym nie zgadzać, możemy my protestować,
ale faktem jest że w Rosji jest uwielbiany i kochany.
Wszystkie fajne. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
Życzę udanego i miłego weekendu:))