Trzy limeryki o ,,trzecim wieku,,
Krytyk emeryt z dużej wsi Kozy
nadal pracuje mimo sklerozy.
Zawsze z uśmiechem hieny,
stawia twórcom oceny,
choć nie odróżnia wiersza od prozy.
Stary pułkownik ze wsi Kobiela,
wojnę domową miał co niedziela.
Żonka dość go już miała,
ślepakiem nazywała.
,,Pudła,,wciąż tylko w sypialni
strzelał.
Pisarz dziecięcy spod wioski Czajki,
uwieść zapragnął młodziutkie Tajki.
Myślały dziewczyny ,
że to oświadczyny,
a on po prostu… mówił im bajki.
Komentarze (17)
Rozweseliły na dzień cały. :) . pozdrawiam :)
O te bajki mnie się podobają.
Pewnie urzekły głosem.
Wszystkie fajne.