Trzy limeryki o ,,trzecim wieku,,
Krytyk emeryt z dużej wsi Kozy
nadal pracuje mimo sklerozy.
Zawsze z uśmiechem hieny,
stawia twórcom oceny,
choć nie odróżnia wiersza od prozy.
Stary pułkownik ze wsi Kobiela,
wojnę domową miał co niedziela.
Żonka dość go już miała,
ślepakiem nazywała.
,,Pudła,,wciąż tylko w sypialni
strzelał.
Pisarz dziecięcy spod wioski Czajki,
uwieść zapragnął młodziutkie Tajki.
Myślały dziewczyny ,
że to oświadczyny,
a on po prostu… mówił im bajki.
Komentarze (17)
bardzo dziękuję za wszystkie komentarze
:)+
Z uśmiechem również :)
Maćku
usmiałam się po pachy:))
wszystkie super
;)
Powiem tak Supppper. Bez uwag z dużym plusem:)))
masz dar pisania limeryków - świetnie
Maćku u Ciebie jak zawsze limeryki z dobra ironią,
które warte są przeczytania jak i uśmiechu:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Brawo Ty ...
ten wiek ma i swe uroki,,pozdrawiam:)
Tak to wygląda, na szczęście nie zawsze:). Pozdrawiam
Haha fajne :))
Dziękuję za uśmiech z rana :)
Pozdrawiam
Dziękuję za uśmiech :) pozdrawiam Maćku :)
Wesołe jest życie staruszka...Udana ironia z poczuciem
humoru. Udanego dnia wypełnionego życzliwością:)
:)
Pozdrowienia.
sporo wesołej ironii