Trzytysięczny
Wierszyk trzytysięczny,
Wreszcie napisałem.
Jestem Bogu wdzięczny,
Że szansę dostałem.
Bo mogłem malować,
Albo kłaść tapety.
Wolałem rymować,
Te urocze bzdety.
Mogłem pasać konie,
Albo i barany.
Wziąłem los w swe dłonie,
Choć nie jestem znany.
Mogłem być atletą,
Albo grać w ping – ponga.
Zostałem poetą,
Nikt mi nie urąga.
Może skrytykują,
Zawistni mej sławy.
Jeśli tak to czują,
Proszę – jam łaskawy.
Bo ja dalej piszę,
Dla niczyjej sprawy.
Słowem wchodzę w ciszę,
Dla zwykłej zabawy.
I jestem wciąż dumny,
Że szansę dostałem.
Bóg mędrzec rozumny,
Ja go zrozumiałem…
Komentarze (3)
gratuluję.... to jest piękny poetycki dorobek:-)
życzę wiele pięknych wzruszających wierszy:-)
pozdrawiam
Witam i gratuluję!
MOJE gratulacje
jubileusz wspaniały
głos oddaję -masz rację
poeta to człowiek doskonały