Wariatkowo
Przekazałeś mi
bezlitośnie,
bez mojej zgody
wiedzę codzienną,
że
nie wystarczy pokonanie
jednego życiowego zakrętu,
bo za nim
czeka kolejny,
jeszcze trudniejszy do przebycia
czasem aż taki pokręcony,
że
trzeba się poddać
skulić koci ogon
i zawrócić
chociaż już nie ma do czego
Dzięki Tobie już wiem,
że szczęśliwa miłość
jest tylko dla grona wybrańców,
do których nie należę
Po pięknym wschodzie słońca
budzi się ospale
brutalny w swej szarości
dzień
Ukojenie wciąż nie przychodzi,
chociaż płaczę i krzyczę
w dźwiękoszczelnym pokoju
w domu bez klamek
gdzie wszyscy
nienormalnie pogodzeni z rzeczywistością
Tylko ja
wariatka
ze spaczonym nadzieją
umysłem
walczę
o urojone marzenia
szczęście z dziecięcych bajek
i wciąż Ciebie kocham...
Komentarze (2)
Ja również ją rozumiem ;]
w takim pokoju,a może trochę innym kilka lat
przesiedziałam ;) pozdr.
doskonale rozumiem tę wariatkę ;)