Tuż o świcie..
Cicho,
z wolna
tuz o świcie
wkradł sie uśmiech
w moje usta.
Blasku nadał,
twarz ożywił,
rozpromienił oczy.
Dość zuchwale,
szeptem,
głosu wydobywa...
Zerknij w lustro,
popatrz na mnie
raz,a dobrze.
Zapamiętaj płomień,
żar bijący
z lustrzanego odbicia,
pij tę rosę,
otwórz usta,
śmiało,
głośno
i radośnie.
autor
Rakso
Dodano: 2009-08-09 13:38:30
Ten wiersz przeczytano 685 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.